5 sierpnia 1944 roku, sobota


Natarcie niemieckie dotarło do Placu Kercelego.

Oddziały baonu odpierały atak od wschodu. Natarcie odrzucono. Wzięto kilku jeńców i odprowadzono do stworzonego wcześniej obozu jenieckiego w browarze Haberbusha.

Porucznik"Zdan" Tadeusz Majcherczyk z baonu "Łukasiński" przyprowadził na wsparcie kilkunastoosobowy dobrze uzbrojony oddział, który zajął stanowisko na barykadzie na skrzyżowaniu Wroniej i Krochmalnej.

Silny nalot lotniczy poprzedził ponawiane kilkakrotnie ataki niemieckiej piechoty wzdłuż Ogrodowej, Chłodnej, Krochmalnej i Grzybowskiej. Wybuchło wiele pożarów m. in. płonął browar Haberbusha. Ataki piechoty odparto więc Niemcy wsparli kolejne czołgami. W pierwszym natarciu jeden czołg spalono, a załogę wybito. W innym wzdłuż Chłodnej, 4 czołgi, po dwa z każdej strony ulicy pędziły przed sobą ludność cywilną i ostrzeliwały budynki po przeciwległych stronach. Zamierzały sforsować barykadę przy Wroniej.
Żołnierze baonu krzyczeli do ludzi żeby uciekali, chowali się w bramach. Kiedy to nastąpiło na czołgi poleciały butelki z benzyną i granaty. Jeden czołg spłonął, pozostałe wycofały się.
Oddział porucznika "Zdana" uwolnił z pancerza czołgu dziecko przywiązane pod lufą działa.

Barykada przegradzająca Nalewki.
Teren browaru Haberbusha i Schiele na fotografii z 1906 r. (źródło- "Tygodnik Świat", 29 grudnia 1906 r.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

10 lat G.R.H. "Chrobry I" Zduńska Wola

Popularne posty